Archiwum

Informujemy że z powodu pandemii "Wiosna z Koziołkami" i "Zot w Parku Krajobrazowym im. gen. D. Chłapowskiego" nie odbędą się.

Stanowisko Zarządu Głównego PTTK z dnia 9 listopada 2020 roku w sprawie kampanii sprawozdawczo-wyborczej w Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym przed XX Walnym Zjazdem, wynikające z obowiązujących przepisów państwowych. Zgodnie z nim, uruchomienie kampanii nastąpi po odwołaniu stanu epidemii. Pismo Zarządu Głównego PTTK.

Fotki do wycieczek powyżej.
Kliknij aby zobaczyć powyższe zdjęcia w powiększeniu.

Klubowe Zakończenie Sezonu Rowerowego w Śmiglu 9-11.X.2020r.

Zakończenie Sezonu Rowerowego to właściwie tylko nazwa. Od kilku lat warunki pogodowe pozwalają na całoroczną jazdę na rowerach. Impreza ,tak naprawdę , jest okazją do spotkania się i wspólnego spędzenia czasu. W tym roku sytuacja jest specyficzna ze względu na covid-19. Organizacja spotkania wymagała reżimu sanitarnego - ograniczenia liczby uczestników w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym w Śmiglu , noszenia maseczek na terenie budynku ,częstej dezynfekcji rąk ,a od soboty z powodu ogłoszenia strefy żółtej w całym kraju - nawet noszenia maseczek w przestrzeni publicznej.

Już pierwszego dnia ,w piątek, czekało na nas sporo atrakcji. O godz. 17:00 p. Dyrektor szkoły z Bronikowa oprowadził nas po najciekawszych zabytkach Śmigla , w sposób bardzo interesujący przekazując historię miasteczka. Wieczorne ognisko i grill umożliwiło zachowanie dystansu pomiędzy uczestnikami.

Przed wyjazdem na sobotnią trasę odbyła się prezentacja nowych rowerów. Ponad 70 km trasę przygotował Andrzej. Najważniejszymi punktami wycieczki były : pomnik przyrody - dąb Żegrowiak , Wieża Widokowa na Winnicy , zespół pocysterski w Przemęcie , Sanktuarium NMP w Wieleniu , Kościół św. Jadwigi Śląskiej w Brennie , Pałac Sułkowskich we Włoszakowicach. Niestety pogoda pod koniec wyjazdu zawiodła - wróciliśmy solidnie przemoczeni. Na szczęście gorące kaloryfery w Schronisku zapewniły nam miłe ciepełko. Wieczorem odbyła się wspólna obiadokolacja - wspaniałe pierogi z mięsem przygotowane przez naszego Prezesa. Przez wszystkie dni zajadaliśmy się też słodkościami przygotowanymi przez klubowe koleżanki.

Po złożeniu przyrzeczenia i pasowaniu członkiem Sigmy został Krzysiek G. Niestety zabrakło Ani i Mariusza , którzy też byli kandydatami na sigmowiczów.

Niedziela powitała nas niską temperaturą , ale była bez opadów , słoneczna i miło wracało się do domów….Jak zwykle najwięcej obowiązków spadło na Rysia R. i bardzo Mu dziękujemy za udany wyjazd. Również wszystkim , którzy pomogli w organizacji imprezy należą się serdeczne podziękowania. Zapraszamy do galerii.

©Ewa


Taki dzień się zdarza raz!
Dziś balanga na full gaz!
(każdy w domu, wiadomo nieproszony gość-koronawirus)
Nie poddamy się browarom,
Muza niech gra pełną parą,
Niech sąsiedzi walą w ściany,
Niech się dowie cały świat
że dziś Klub "Sigma" ma 18 lat!!!
Zapraszamy wszystkich gości na wirtualny tort. Smacznego.


Ogólnopolski Zlot z cyklu "Rowerem przez Parki Krajobrazowe Wielkopolski" - "Park Krajobrazowy im. gen. Dezyderego Chłapowskiego" ze względów epidemiologicznych zostaje przeniesiony na 2021 rok.

Wycieczka rowerowa do Mniszek na Wielkie Smażenie Powideł, 14 - 15 września 2019 r.

W niedzielę 15 września w Mniszkach miało miejsce Wielkie Smażenie Powideł. Już dzień wcześniej pojechaliśmy pociągiem do Chrośnicy. Stamtąd przez pola, łąki, lasy, większe i mniejsze wsie ruszyliśmy w kierunku Prusimia, gdzie była nasza baza noclegowa. Na naszej trasie znalazł się drewniany Kościół pw. św. Wawrzyńca w Łomnicy. Do środka zajrzeliśmy tylko przez dziurkę od klucza. Na zewnątrz zaciekawiła nas droga krzyżowa wokół Kościoła wykonana ze szkła. Podobno jest podświetlana światłem ledowym w czasie Wielkiego Postu. W Miedzichowie Sołtys zaprosił nas na odbywające się właśnie Warsztaty Rękodzielnicze. Z uwagi na wczesną godzinę część z nich dopiero przygotowywała się, ale dymarka do wytapiania żelaza pracowała już pełną parą, a żelazo kuło się póki gorące. Zrobiliśmy też pamiątkową fotkę przy ciekawym muralu. Tuż przy drodze zatrzymała nas rodzina krasnali. Wśród nich Wiesia wypatrzyła dorodnego borowika, a Michał nie mógł się oprzeć pewnej krasnalkce. Przeczytaj całą relację... Zapraszamy do galerii.

©Jola W.

Spotkanie w Puszczy Noteckiej - Miały, 10 - 11 sierpnia 2019 r.

10 sierpnia 1992 roku w Puszczy Noteckiej wybuchł ogromny pożar w którym spłonęło 5770 ha lasu, ale o tym później. W rocznicę tego wydarzenia 10 rowerzystów udało się do Puszczy na cykliczną imprezę do Miałów - Spotkanie w Puszczy Noteckiej. Przygodę w Puszczy Noteckiej rozpoczęliśmy w Drawskim Młynie po dojechaniu pociągiem z Poznania. Nieopodal drogi w gąszczu krzewów i innych drzew odszukaliśmy pozostałości pomnika przyrody. Była nią najgrubsza w Polsce grusza pospolita, wypisana z rejestru w 2008r . Jej pień miał obwód 480 cm, wysokość 17 m a rozpiętość korony 12 m. Drawski kolos umarł śmiercią naturalną. Przewrócił się, lecz trwa nadal ponieważ ma jeszcze jeden cel - pilnuje małej siewki posadzonej w tym miejscu w 2006 r. Szkoda, że teren wokół jest zaniedbany i z biegiem lat nikt nie będzie pamiętać, że rósł tu pomnik przyrody. Przeczytaj całą relację... Zapraszamy do galerii.

©J. i A.

Zlot "Rowerem przez Lednicki Park Krajobrazowy 6-9 czerwca 2019 r.

Opisując wyjazdy rowerzystów w różne miejsca spotykam się z krytyką opisywania organizatorów w samych superlatywach. Do jasnej ciasnej - pozytywnego słowa bym nie poświęcił jakiemuś nieudacznikowi lub cwaniakowi biorącego się za przygotowanie i fatalne wykonanie jakieś imprezy. Musicie mi po prostu uwierzyć, że logistyczne zorganizowanie takiej imprezy na 104 osoby wymaga nie lada wysiłku, czasu i niestety wydawania pieniędzy z własnej kieszeni. Tym razem Rysiek cofnął nasz wszystkich do siermiężnych czasów Polski Ludowej z przypomnieniem sobie obozów harcerskich. Stanica Obozu Hufca Poznań Nowe Miasto w Imiołkach służyła w latach powojennych do pobytu harcerzy, a obecnie surowe warunki pobytu o tym przypominają. Zimna woda w kranach za czasów harcerskich nie stwarzała wielkich problemów - przecież nikt z chłopaków w tym czasie się nie golił, a obecnie to tylko przygoda. Na szczęście nikt nas nie zmuszał do kopania latryny, bo były do dyspozycji ubikacje i prysznice. Organizatorowi od samego początku zaświeciło pięknie słońce i nie opuszczało nas do końca. Jest to kapitalny początek każdego zjazdu i właśnie w czwartek przy pełnym słońcu zjeżdżali rowerzyści z całej Polski. Już w tym samym dniu komandor zorganizował spotkanie z pszczelarzem Prezesem Koła Pszczelarzy w Pobiedziskach - Aleksandrem Frąckowiakiem i narobił sobie trochę kłopotu. Niezwykle ciekawe spotkanie zostało w czasie mocno przesunięte, co w napiętym grafiku szefa "Sigmy" powodowało perturbacje. O godz 20,00 komandor, szef "Sigmy" Rysiek Rurka uroczyście ogłosił otwarcie zlotu. Później ognisko, kiełbaski i muzyka. Przeczytaj całą relację... Zapraszamy do galerii.

©Michal

IX Poznańska Wiosna z Koziołkami pod hasłem "Poznań na torach" 17-19.05.2019

W naszym mieszkanku zazwyczaj spokojnym a nawet lekko sennym, na początku każdego maja ( już od dziewięciu lat), zaczyna się rejwach, który z każdym dniem buzuje na zasadzie tornada. Początkowo nieliczne telefony, pod koniec nie mające końca, alarmowały Wiesię w różnych porach dniach o normalnych czy zmyślonych problemach związanych z przybyciem do Poznania na Koziołki, w tym wypadku dziewiąte. Prośby do mnie, abym coś odebrał lub coś kupił, to pod koniec było jak w wojsku na zasadzie rozkazu - do natychmiastowego wykonania. Jeszcze tylko parę zarwanych nocek i organizatorka a zarazem komandor Wiesia Kil 17 maja 2019 r. mogła ogłosić uroczyste otwarcie IX Poznańskiej Wiosny z Koziołkami pod hasłem "Poznań na torach". Przejechali praktycznie z całej Polski, koleją , samochodami a autochtoni na rowerach - razem 90 osób. Dopisali "starzy" bywalcy, ale pojawiła się nowa grupa z TKK PTTK im. Wł. Huzy z Gliwic. Od poniedziałku do czwartku pogoda wybitnie barowa - padało i wiało. W piątek na życzenie Wiesi, i na pewno wszystkich uczestników, zaświeciło słońce, roztaczając ciepłą i przyjemną wiosenną aurę. Przeczytaj całą relację... Zapraszamy do galerii.

©Michal

Klubowa majówka w Pobierowie i Kołobrzegu - 27.04-5.05.2019

W skrócie pisząc to wyjechaliśmy 27 kwietnia a przyjechaliśmy zdrowi i bogatsi o nowe wrażenia do Poznania 5 maja br. A tak poważnie to: 27.04.2019 roku 14-osobowa grupa rowerzystów dotarła sobie znanymi sposobami do Pobierowa. Tam zakwaterowano nas w schludnym, zadbanym Schronisku Młodzieżowym "Fala". Po krótkim odpoczynku poszliśmy na spacer po Pobierowie.Dnia następnego ambitne plany do przejechania rowerem 60 km, do zwiedzenia; Kamień Pomorski, Dziwnówek, Dziwnów. Oglądaliśmy również Głaz Królewski w wodach Zalewu Kamieńskiego. Po przyjeździe do bazy w Pobierowie (kolacja we własnym zakresie), odprawa i omówienie trasy na następny dzień. Kolejny dzień - wszyscy zwarci o godzinie 9 byliśmy gotowi na kolejną trasę rowerową: Trzebiatów - Stare Miasto, Ratusz Miejski. Następnie zobaczyliśmy most zwodzony nad Regą - i wracamy do Pobierowa. Przekwaterowanie to następny dzień naszego pobytu. Z Pobierowa pojechaliśmy do Starego Borku koło Grzybowa. Również Schronisko Młodzieżowe, czyste pokoje jak za te pieniądze to super. Dojechało do nas 5-ciu rowerzystów. Przeczytaj całą relację... Zapraszamy do galerii.

©Mieczysław G.

Szlakiem Wielkiej Wojny 1409-1411, 26.04-5.05.2019 r.

W piątek 26 kwietnia Adam i ja wyruszyliśmy na wyprawę rowerową Szlakiem Wielkiej Wojny 1409-1411. Pociągiem z Poznania dojechaliśmy do Sochaczewa. Od tego miejsca zaczęła się nasza przygoda. Po kolei, zaczynając od Czerwińska zaliczaliśmy wyznaczone regulaminem miejscowości. Przy okazji dojeżdżaliśmy do miejsc ujętych w KOP, KOT, Odznace Krajoznawczej, Zamkach itp. Odbywało się to kosztem wydłużania poszczególnych odcinków. Do tego mnóstwo podjazdów, wiatr i niska temperatura. Na szczęście nie łapał nas deszcz. Oprócz miejscowości wyznaczonych szlakiem udało nam się zawitać do Klasztoru Sióstr Mariawitek w Felicjanowie, Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, odszukaliśmy ruiny zamku w Bratianie i Lubawie, tu również wymieniony w KOP Kościół Św. Anny. Było też Sanktuarium Maryjne w Gietrzwałdzie. Przeczytaj całą relację... Zapraszamy do galerii.

©Jola W.

Zakończenie sezonu rowerowego z bazą w Czarnkowie 19 - 21.10.2018 r.

W dniach 19 - 21 października oficjalnie zakończyliśmy sezon rowerowy. Tym razem KTR SIGMA gościła w Czarnkowie. Naszą bazą był Hotel Lidia, w którym skorzystaliśmy też z oferowanych tam śniadań i obiadokolacji. Piątkowa biesiada była szczególna, gdyż aż pięciu spośród naszych sympatyków wstąpiło do Klubu. I tak po zaprzysiężeniu pełnoprawnymi członkami SIGMY zostali: Hania, Krysia, Tereska, Darek i Mieciu. Serdecznie witamy w naszym gronie!!! Przeczytaj całą relację... Zapraszamy do galerii.

©Jola W.

Wycieczka rowerowa do źródeł Gąsawki 4 - 5 sierpnia 2018

4 lipca 14 rowerzystów udało się na dwudniową wyprawę po hasłem Wycieczka do źródeł Gąsawki - drugie podejście. Naszą przygodę zaczęliśmy w Wydartowie, dokąd dojechaliśmy z Poznania pociągiem. Przebieg trasy był następujący. Najpierw zatrzymaliśmy się na cmentarzu w Mogilnie, przy grobie znanej postaci jakim był ksiądz Piotr Wawrzyniak. Potem oczywiście Klasztor Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Tutaj czekał na nas przewodnik. Wpierw siedząc w wirydarzu wokół jednej z najstarszych studni w Polsce wysłuchaliśmy historię, a następnie przeszliśmy do Kościoła i podziemi. Panujący tam chłód orzeźwił nas i ruszyliśmy dalej. W lesie w wiosce Bielawy ugościli nas przemili Państwo, których poznaliśmy już wcześniej. Słodkie babeczki, kiełbaski z grilla i domowej roboty dodatki były naszym turystycznym obiadem. Przeczekaliśmy u nich południowy skwar i w końcu dotarliśmy do celu naszej wyprawy Rezerwatu Źródeł Gąsawki. Tutaj dłuższy postój, sesja zdjęciowa i dalej przejechaliśmy, a właściwie w znacznej części przeszliśmy Ścieżką przyrodniczo - leśną Dolina Rzeki Gąsawki. Polecamy, warto zobaczyć ten urokliwy zakątek.

Zanim dotarliśmy do naszej bazy noclegowej w Radłowie na chwilę zatrzymaliśmy się przy Źródle św. Huberta. Legenda głosi, że woda ze źródła uzdrowiła rannego myśliwego, my liczyliśmy na siły do dalszej jazdy, bo skwar dawał się już wszystkim we znaki. I udało się. Kolejny dzień po nocnej burzy wita nas promieniami słońca. Na naszej trasie jako pierwszy Piechcin, a tam turkusowe jeziorko po nieczynnym kamieniołomie. Podziwiamy je najpierw z wysokiej skarpy, a następnie z przeciwległego brzegu, gdzie swoją bazę maja kluby nurkowe. Chciałoby się... ale trzeba jechać dalej. Objeżdżamy Kalwarię Pakoską, na którą składa się zespół 25 kaplic pasyjnych wraz z Klasztorem franciszkanów pw. św. Bonawentury. Nazywana jest Kujawską Jerozolimą. Potem do Kościelca. Proboszcz wita nas z pękiem wielkich kluczy. Kościół pw. św. Małgorzaty łączy z Poznaniem Giovanni Battista Quadro, który jest architektem tutejszej kaplicy św. Barbary w południowej nawie. W Kościelcu dzielimy się na dwie grupy: 6 osobowa - uzdrowiskowa, która jedzie do Inowrocławia i 8 osobowa - pedałująca, która jedzie do Mogilna.

Grupa "Uzdrowiskowa" udała się do Uzdrowiska "Solanki" położonego na terenie malowniczego Parku Solankowego, a którego sercem są tężnie solankowe. W pobliżu tężni zlokalizowana jest dębowa aleja gwiazd. Drzewka posadzili tu m.in. Irena Kwiatkowska, Barbara Krafftówna, Bogusław Linda, Irena Kantor, Natalia Kukulska i Zbigniew Wodecki. Kwitnie tu wiele roślin, róże, piwonie, lilie, liczne zioła. Piliśmy wodę leczniczą w Pijalni Wód "Inowrocławianka", gdzie można zobaczyć Chatę Kujawską, a w Palmiarni tropikalną roślinność. W okolicy Rynku spotykaliśmy figurki średniowiecznych żaczków, a w Rynku pomnik Królowej Jadwigi, patronki miasta. Nasz kilkugodzinny pobyt w Inowrocławiu zakończyliśmy w Rynku przy kawie i deserze. Warto będzie tu wrócić, by lepiej poznać to piękne miasto z bogatą historią.

Grupa pedałująca ma na swojej trasie Markowice, a w nich Bazylika Matki Bożej Królowej Miłości i Pokoju Pani Kujaw. Akurat skończyła się msza i Proboszcz chętnie poświęca nam swój czas, również zwiedzamy tamtejsze muzeum. Obydwie grupy ponownie spotkały się w pociągu, tyle że jedna jechała z przodu, a druga z tyłu. Chociaż baliśmy się upału, a nawet trochę powrotu, czy tyle rowerów zmieści się w pociągu, to jednak udało się i myślę, że wszyscy jesteśmy zadowoleni ze wspólnie spędzonego weekendu. Zapraszamy do galerii.

©Jola W.

II Ogólnopolski Rajd "Rowerowy Poligon" Drawsko Pomorskie 20 - 22 lipca 2018r.

Byliśmy tam we czworo - dwoje członków Klubu Turystyki Rowerowej "Sigma" - Andrzej i Iza oraz dwóch sympatyków Klubu - Darek i Mietek. Na miejsce startu w Mielenku Drawskim dotarliśmy w zróżnicowany sposób. Troje z nas dojechało pociągiem do Choszczna dalej rowerem do Mielenka Drawskiego około 72 km. Czwarty zaś uczestnik samochodem z rowerem na dachu. Po oficjalnym powitaniu uczestników, zakwaterowaniu i wystąpieniach oficjalnych gości poczęstowano nas kawą, herbatą i słodkościami. O godz. 17.00 zarządzono planowany wyjazd na trasę. Mielenko Drawskie - Dzikowo (ścieżka przyrodnicza) - Karwice (bunkry zwiedzane z latarkami) - Oleszno - Mielenko Drawskie. Byliśmy także w Pałacu Brockhausenów w Karwicach, obecnie Wojskowy Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy. Trasa turystyczna w pierwszy dzień około 20 km. dla mnie a dla pozostałych reprezentantów "Sigmy" 92 km. Po przyjeździe do bazy w Mielenku Drawskim zjedliśmy obiadokolację i po krótkim odpoczynku dostaliśmy zaproszenie na ognisko turystyczne.

Drugi dzień - najtrudniejszy. Przewidywana trasa 72 km. Jazda po Poligonie Drawskim. Na początek zwiedzanie Izby Pamięci JW1965 oraz Komendy Poligonu. Na poligonie przejechaliśmy- Drogą Słowińską - Żółta Trybuna - droga południowa - Jaworze - Głębokie - Suliburz - Czertyń - Studnica - Ziemsko - Oleszno - Mielenko Drawskie. Po przyjeździe otrzymaliśmy obiadokolację - potem zaplanowano konkursy, w których braliśmy we wszystkich czynny udział, były trzy konkursy (rzutki, podciąganie na drążku oraz bule). Po przeliczeniach Komisji Weryfikacyjnej wyraźnie zaznaczyliśmy swoją obecność w tej imprezie.

Trzeci dzień już bez mojego udziału ale pozostała trójka wytrwale zwiedziła Lotnisko Ziemsko - Jezioro Czapla - wąskotorówkę i dalej po poznańsku do Choszczna na kolej do Poznania. Rowerowa trasa w tym dniu około 87 km. Zapraszamy do galerii.

Do zobaczenia na rowerowych szlakach.

©Mieczysław Gano

Wycieczka rowerowa do Baborówka i Szamotuł 22.07.2018

Być może pojawi się w SIGMIE nowy cykl jednodniowych wycieczek rowerowych pod nazwą "Wycieczka za jeden grosik". A było to tak. Część uczestników sobotniej wycieczki na zakończenie zatrzymała się nad Rusałką. Na trawie leżał grosik. Kasia podniosła go na szczęście i położyła na stole. Jak zwykle toczyła się rozmowa na różne tematy, ale nie padła propozycja wycieczki na niedzielę. Gdy kolejne osoby chciały już się pożegnać nagle odezwał się telefon. To ja zadzwoniłam, żeby dowiedzieć się czy zostało coś ustalone na niedzielę. Po drugiej stronie słuchawki zapadła chwilowa cisza, a potem usłyszałam, że mam chwilkę zaczekać. A tam na stole rozłożyli mapę, wzięli szczęśliwego grosika i.... pierwszy rzut północna część Wielkopolski - za daleko. Jeszcze jeden rzut i są Szamotuły. Decyzja zapadła. Pozostało jeszcze tylko ustalić miejsce i godziną zbiórki. W drodze do Szamotuł wstąpiliśmy do stadniny koni w Baborówku, potem oczywiście dłuższy postój był przy Zamku Górków. Miały być lody na Rynku, ale został zlikwidowany ogródek i zamiast niego jest parking. Ktoś nas pokierował i trafiliśmy do Cafe Marzenie. Urokliwa kawiarenka, są miejsca na zewnątrz, ale i dużo w środku w razie niepogody. Deser lodowy z bitą śmietaną i ciepłymi malinami wart był przejechanych kilometrów. Naszą wycieczkę z uwagi na piękną pogodę znowu zakończyliśmy nad Rusałką. Ale to nie wszystko, bo część grupy pojechała jeszcze na 18.00 godzinę do Parku Sołackiego na cotygodniowy letni koncert. Na zakończenie powiem: przesympatycznie spędziliśmy niedzielę. Ciekawe dokąd kolejny rzut grosikiem nas poprowadzi. Zapraszamy do galerii.

©Jola W.

Przejazd Pierścieniem Rowerowym Dookoła Poznania 14-15 lipca 2018

14 lipca grupa 12 rowerzystów wybrała się na szlak "Pierścień dookoła Poznania". Zbiórkę ustaliliśmy na stacji PKP w Kiekrzu i tym samym znaleźliśmy się już bardzo blisko szlaku. Pojechaliśmy zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Analizując trasę uznaliśmy, że najtrudniejszym odcinkiem będzie przejazd przez Puszczę Zielonkę. Ta jednak okazała się łaskawa, gdyż padający wcześniej deszcz ubił jej drogi. Po 100 km dotarliśmy do Kórnika - Bnin, gdzie mieliśmy zaplanowany nocleg. Następnego dnia, po przejechaniu 75 km dotarliśmy ponownie na stację w Kiekrzu i tym samym zamknęliśmy pierścień. Tego dnia kilometrów było nieco mniej, ale więcej trudniejszych odcinków do przejechania, a nawet do prowadzenia rowerów. Po drodze nic nie zwiedzaliśmy i nie szukaliśmy niczego ciekawego w pobliżu szlaku. Oczywiście zatrzymywaliśmy się w ciekawych miejscach, lecz przede wszystkim po to by odpocząć. Naszym celem było przejechać szlak tak jak jest wytyczony. Dwa razy zawracaliśmy - na szczęście to nie były długie odcinki. Droga nie zawsze jest dobrze oznaczona. Często jechaliśmy według mapy i jakaż była nasza radość gdy w końcu ktoś zauważył nasz upragniony znak na drzewie czy słupie. W pojedynkę jazda byłaby znacznie trudniejsza. Grupa była bardzo zaangażowana, wszyscy jesteśmy zadowoleni, bo pogoda dopisała, humorek też, a co najważniejsze udało się przejechać pierścień po wytyczonym szlaku. Zapraszamy do galerii.

©Jola W.

Ogólnopolski Zlot z cyklu "Rowerem przez Wielkopolskie Parki Krajobrazowe" - Nadwarciański Park Krajobrazowy - Cążeń 28 czerwca do 1 lipca 2018r.

W dniach 28 czerwca-1 lipca br. odbył się ogólnopolski Zlot z cyklu "Rowerem przez Parki Krajobrazowe Wielkopolski", tym razem przemierzający przez Nadwarciański Park Krajobrazowy. Organizatorem zlotu był Klub Turystyki Rowerowej PTTK "Sigma" w Poznaniu a współorganizatorami Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego, Oddział Poznański PTTK oraz Wielkopolska Komisja Turystyki Kolarskiej. Bazą noclegową uczestników był Pałac Biskupi w Ciążeniu, w którym 28 czerwca pracownik Ośrodka Edukacji Przyrodniczej (OEP) w Lądzie wygłosił prelekcję o walorach Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego. Przez kolejne dwa dni blisko 120 uczestników przemierzało rowerami trasy po terenach Parku, pokonując każdego dnia około 50 km. Dnia 29 czerwca rowerzyści odwiedzili OEP w Lądzie, gdzie zwiedzali wystawę przyrodniczą oraz rekonstrukcję grodu słowiańskiego. Przez całą trasę towarzyszył im także pracownik OEP, omawiając najciekawsze miejsca na szlaku. Liczne atrakcje, przyjazna atmosfera oraz słoneczna pogoda sprawiły, iż rajd pozostanie z pewnością na długo w pamięci wszystkich uczestników. Zapraszamy ponownie! Zapraszamy do galerii.

©Agnieszka Kaźmierska

Klubowa majówka

Tegoroczna majówka KTR Sigma odbyła się w terminie 28.04-6.05.2018, zaproponowana i perfekcyjnie przygotowana przez naszego Prezesa wraz z Krysią S. szefową Oddziału Miejskiego PTTK w Gubinie. W sobotę 28 kwietnia 10-osobową grupę rowerową powitały na dworcu PKP w Zielonej Górze - Lubuszanki Ela i Mirka. Poprowadziły nas przez Drzonów (Muzeum Wojskowe) do Dychowa - gdzie zaliczyliśmy elektrownię szczytowo-pompową wybudowaną w latach 1934-1936.

Do bazy - Hotelu PTTK w Gubinie zjechały się 23 osoby. Odbywaliśmy wycieczki po wielu ciekawych miejscach po stronie polskiej i niemieckiej. Byliśmy w Neuzelle z zabytkowym klasztorem, kościołem ewangelickim i browarem. W Burgu - Spreewaldzie spływaliśmy łodzią przez urokliwe tereny a następnie braliśmy udział w pikniku w Gahlen. Zachwycały niemieckie ścieżki rowerowe. Po stronie polskiej odwiedziliśmy pałac w Brodach, a niektórzy dodatkowo Lubsko oraz Krosno Odrzańskie z zamkiem i galerię rzeźby w Morsku. Zwiedziliśmy Gubin, Guben, a pociągiem dotarliśmy na całodzienne zwiedzanie Berlina oraz Poczdamu.

Przez wszystkie dni mieliśmy wspaniałych prowadzących i przewodników z Oddziału PTTK w Gubinie, Krośnie Odrzańskim, jak również z Koła PTTK w Berlinie. Byliśmy pod wrażeniem ich wiedzy i umiejętności radzenia sobie ze sporą w końcu grupą. Wspomnieć też należy o naprawdę smacznych, urozmaiconych posiłkach przygotowywanych na miejscu w barze z przemiła obsługą. W pamięci pozostanie nam również pożegnalna impreza z koleżankami i kolegami z Gubina! Zapraszamy do galerii.

©Ewa

Wycieczka rowerowa do Rezerwatu "Źródła Gąsawki" - 12 listopada 2017 r.

Grupa składająca się z trzech rowerzystek i pięciu rowerzystów wybrała się pociągiem do Trzemeszna, by stamtąd rozpocząć jesienną wycieczkę do Rezerwatu Źródła Gąsawki. Na trasie, w Jastrzębowie dołączyła do nas jeszcze jedna rowerzystka. W pobliżu wsi Gołąbki, w lesie położona jest mogiła bezimiennego francuskiego żołnierza armii Napoleona, który spoczywa w niej od 1812r. Jego śmierć owiana jest tajemnicą. Jedna z legend mówi, że wracał pieszo ze wschodu z grupą innych żołnierzy. Zatrzymali się w karczmie. Tam nieszczęśnik pochwalił się posiadaniem dużej ilości złota. I to był błąd gdyż nazajutrz, napadnięty przez bandytów stracił złoto i niestety życie. Miejscowi leśni robotnicy znaleźli jego zwłoki i pochowali go w tym miejscu. W dwusetną rocznicę śmierci lokalna społeczność ufundowała pamiątkową tablicę. Przeczytaj całą relację... Zapraszamy do galerii.

©Jola W.

Wyprawa rowerowa szlakiem Green Velo

23 lipca zakończyła się wyprawa rowerowa, która trwała 15 dni. Zwiedziliśmy wiele miast i miejscowości na trasie Green Velo i nie tylko. Tczew, Malbork, Elbląg, Frombork, Braniewo, Lidzbark Warmiński, Orneta, Dobre Miasto, Stoczek Klasztorny, Bartoszyce, Reszel, Św. Lipka, Kętrzyn, Węgorzewo, Bartoszyce, Gołdap, Suwałki i Wigry. Udział wzięło 12 osób, Ewa, Jola, Andrzej, Zbyszek, Darek i Ryszard z Poznania, Ewa i Darek ze Szczecina, Krysia z Gubina, Mirka i Ela z Zielonej Góry i Krysia z Gniezna. Od Tczewa do Suwałk przejechaliśmy ok 1050 km, co daje średnią 70 km dziennie. Nastawieni byliśmy nie na szybki przejazd, a na zwiedzanie zabytków i ciekawych miejsc. Na trasie nie brakowało zapierającej dech w piersiach architektury, bogactwa i różnorodności kultur, wyznań i regionalnych przysmaków. Warto mieć świadomość, że szlak Green Velo, to tylko w nielicznych wypadkach równiuteńka asfaltowa ścieżka rowerowa. Zdecydowana większość trasy to drogi szutrowe, leśne i polne ścieżki, popękany i dziurawy asfalt dróg lokalnych, betonowe płyty, a nawet kocie łby. Dobry sprawdzian dla ludzi i obciążonych bagażem rowerów. Noclegi mieliśmy zarezerwowane wiele miesięcy wcześniej. Dużym problemem jest przyjazd na szlak i powrót z niego. Kolej nie rozpieszcza nas rowerzystów, w pociągach dalekobieżnych często jest tylko 3 miejsca na rowery, lub ich brak. Wyprawę zorganizował Klub Turystyki Rowerowej PTTK Sigma. Zapraszamy do galerii.

©RR

Rad rowerowy Szlakiem Kościołów Drewnianych wokół Puszczy Zielonki 28-30 lipca 2017

Klub Turystyki Rowerowej Sigma przy współpracy Związku Międzygminnego Puszcza Zielonka, zorganizował kolejny już rajd rowerowy Szlakiem Kościołów Drewnianych wokół Puszczy Zielonki. Rowerzyści, z różnych stron Wielkopolski zwiedzili kościoły drewniane w Długiej Goślinie, Skokach i Rejowcu. Przewodnik-regionalista p. Włodzimierz Buczyński zapoznał nas z historią i dziedzictwem drewnianej architektury. W Rejowcu, po trudach przejazdu po puszczańskich szlakach, kilkudziesięciu uczestników rajdu posiliło się grochówką, oraz wzięło udział w losowaniu nagród ufundowanych przez organizatorów. W drodze powrotnej do Boduszewa, zatrzymaliśmy się w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Dąbrówce Kościelnej, gdzie o swoim kościele opowiedział nam proboszcz ks. Andrzej Karczmarek W Zielonce natomiast, p. Marian Grodzki oprowadził nas po Arboretum Leśnym.

W drugi dzień rajdu udaliśmy się na poligon Biedrusko, gdzie odwiedziliśmy miejsca zabytkowe w nieistniejących wsiach: ruiny kościoła w Chojnicy, tablica upamiętniająca miejsce urodzenia W. Bogusławskiego w Glinnie oraz pomnik ofiar faszyzmu w Łagiewnikach. Po pałacu w Biedrusku oprowadzał nas i ciekawie opowiadał jego właściciel. Od niedawna jest tu Muzeum Wojskowe, można zwiedzić tunel z historią Biedruska, powstaje basen, siłownia, grota solna oraz dział rehabilitacji. Przy pałacu powstaje miejsce przyjazne rowerzystom: specjalna wiata, stojaki na rowery i już działa kuchnia polowa. Zapraszamy do galerii.

©RR

Rowerem przez Wielkopolskie Parki Krajobrazowe

Ogólnopolski Zlot "Rowerem przez Dolinę Baryczy" odbył się w d. 22-25 czerwca 2017r. Uczestniczyło w nim 105 osób z różnych stron kraju. Najwięcej uczestników przyjechało z klubu rowerowego "Lubuszanie" Zielona Góra. Pierwszego dnia zlotu uczestnicy mieli możliwość uczestniczenia w prelekcji pracownika Dolnośląskiego Zespołu Parków Krajobrazowych p. Cezarego Tajnera o historii i walorach największego Parku Krajobrazowego Dolina Baryczy. W piątek uczestnicy poprowadzeni przez p. Tajnera mogli osobiście zapoznać się z charakterystycznymi i ciekawymi elementami krajobrazowymi. Także w sobotę poprowadzeni przez przewodnika p. Włodzimierza Ranoszka, uczestnicy oglądali zakładane przez cystersów w 13 wieku stawy rybne, bogatą roślinność wodną, groble, a z wieży widokowej ptactwo wodne. W odwiedzanych miejscowościach oglądaliśmy domy wykonane z rudy darniowej, kościoły np. Kościół Łaski w Miliczu z muru pruskiego, a inne o konstrukcji szachulcowej. Podziwialiśmy także oryginalny pałac myśliwski w Mojej Woli z elewacją wykonaną z kory dębu korkowego sprowadzonego z Portugalii. Wieczory spędzaliśmy przy ognisku, niektórzy brali udział w konkursach sprawnościowych, a inni krajoznawczych, a jeszcze inni po prostu tańczyli. Zloty do parków krajobrazowych corocznie organizowane przez naszego Prezesa Ryszarda są bardzo ciekawe i interesujące, a zaangażowanie Prezesa chyba każdy docenia. Zawsze zaprasza oryginalnych i ciekawych przewodników i opracowuje interesujące trasy. Zaproszeni przewodnicy razem z nami pokonywali trasy na rowerze i interesująco opowiadali o tamtejszym terenie. Cały program zlotu był ciekawy i warto było w nim uczestniczyć. Bardzo dziękuję Prezesowi i z niecierpliwością czekam na Nadwarciański Park Krajobrazowy. Zapraszamy do galerii.

©ZB

Ogólnopolski Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej w Świdnicy 10 - 18.06.2017

57 Ogólnopolski Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej PTTK odbył się w Świdnicy w d.10-18 czerwca 2017r. Wzięło w nim udział 577 uczestników, a wśród nich 10 osób z Sigmy. Uczestnicy mieszkali w 4 różnych obiektach zaproponowanych przez organizatorów tj. hotelu, schroniskach i na campingu. Na każdy dzień przewidziano 2 wycieczki rowerowe. Jedną krótszą około 50 km oraz drugą dłuższą 100 km. Były następujące trasy: spacerowa, ślężańska, techniki, zamki i pałace, widokowa, militarna oraz śladami krzyży pokutnych. Ponad to można było pojechać na 4 wycieczki autokarowe i zwiedzić Dolny Śląsk. Zlot zorganizowało Świdnickie Koło PTTK "Koło Ślęża". Wszystkie trasy były prowadzone przez przodowników tego koła. Bardzo interesującym turystycznym i religijnym punktem programu była rowerowa procesja zorganizowana w Boże Ciało. Pojechaliśmy do 4 kościołów (ołtarzy), a trasa liczyła 36 km. Cały zlot został przygotowany wzorowo, a organizatorzy wykorzystali wszystkie atuty swojego pięknego miasta tj. Kościół Pokoju, piękną Katedrę pw. śśw. Stanisława i Wacława, Rynek i inne. Obejrzeliśmy też występy uczniów miejscowej Szkoły Mistrzostwa Sportowego i tancerzy Zespołu Tańca Narodowego. Bardzo dziękujemy Komandorowi Zlotu p. Tadeuszowi Niedzielskiemu oraz Kołu Ślężan za interesujący program i wzorową, pełną poświęcenia organizację. Zapraszamy do galerii.

©ZB

Ku przestrodze

Wracałam z pracy do domu, około godziny 16.30. Wysiadłam z tramwaju na jednym z Piątkowskich przystanków "pestki". Wokół nich jest dużo dyskusji, że rowerzyści rozpędzają się na zjazdach i są zagrożeniem dla pieszych. Ja ten odcinek przeszłam bezpiecznie i schodami weszłam na poziom jezdni, wzdłuż której biegnie ścieżka pieszo - rowerowa (wspólna, bez wydzielonych pasów). Nie szłam sama - co o tej godzinie po przyjeździe tramwaju jest prawie niemożliwe. Usłyszałam dzwonek i odruchowo zatrzymałam się. Zaraz potem było uderzenie i "poleciałam" do przodu. Kilka osób zatrzymało się. Pan rowerzysta wezwał karetkę. Tłumaczył się, że zadzwonił i myślał, że pójdę dalej, a mnie ominie. Stało się inaczej. Policję też wezwano. Zanim przyjechała ja zostałam już odwieziona do szpitala. Niestety skomplikowane złamanie wymaga operacji. Od Policji dowiaduję się, że wina rowerzysty polega na braku zachowania ostrożności. Nadmierna szybkość nie jest brana pod uwagę, bo mógł tam jechać z prędkością 50 km/h, a taką na pewno nie jechał. To był kolejny dla mnie szok, ale nie byłam wstanie tego analizować. Operacja odbyła się.

W niedzielę rano odwiedza mnie w szpitalu mąż. Ale wpierw czeka w wiacie autobusowej na autobus. Gdy ten podjeżdża na przystanek wychodzi z wiaty - do krawężnika jest odległość ok. 3 - 4 m. W tym momencie w prawą rękę i nogę uderza go rowerzystka. Zatrzymała się, by spytać czy coś się stało. Oprócz siniaków innych obrażeń nie ma. Ten incydent dopełnił czary goryczy i postanowiłam napisać o nas. Ale nie o nas ofiarach tylko o nas rowerzystach, nie wyłączając siebie i męża. Wychodząc ze szpitala natknęłam się na kolejnych policjantów. Zapytałam się jak to jest z dozwoloną prędkością na ścieżkach pieszo - rowerowych. Coś takiego nie istnieje, bo nie ma obowiązku posiadania prędkościomierza, czyli nie można tego egzekwować. Naszym obowiązkiem jest zachowanie ostrożności. Tu rodzi się pytanie tylko czy aż. Wykorzystując rower jako codzienny środek lokomocji chcemy swoją trasę pokonać jak najszybciej, by dotrzeć do celu. Dojeżdżając do przystanku, do którego również zbliża się autobus przyspieszamy, by zdążyć przed wysiadającymi ludźmi, którzy prawdopodobnie zatrzymają nas lub zdecydowanie spowolnią. Ma się pecha, gdy nagle (tak jak mąż) ktoś wyjdzie z wiaty. Czy miał szansę uniknąć tego - nie bardzo, bo boczne ściany wiaty są szczelnie zasłonięte reklamami i nie widać co się dzieje. Przykładów wzajemnego utrudniania sobie życia można by mnożyć. Bo co np. robi pieszy na ścieżce pieszo-rowerowej z wydzielonymi pasami dumnie kroczący i udający rower. A jeszcze gorzej gdy idzie z psem na smyczy - pies po jednej stronie, pieszy po drugiej , a w poprzek ścieżki smycz. Kierowcy narzekający na rowerzystów i wzajemnie. Tłumaczę naszym znajomym kierowcom, że nie możemy jechać przy samym krawężniku, bo tam są największe dziury i koleiny. Kiedy na czymś takim przewrócimy się na środek jezdni nie jesteśmy wstanie uniknąć wypadku. Chyba do niektórych to dociera. Pewnie niektórzy pomyślą baba złamała rękę i robi wielki halo. To szczęście dla mnie i Pana rowerzysty, bo przy innym układzie uderzenia mogłam znaleźć się np. z głową na krawężniku. A gdyby na moim miejscu było małe dziecko, to kto wie jak by to się dla niego skończyło.

Przyszło mi na myśl, że już w przedszkolnych programach nauczania powinny pojawiać się zajęcia z zasad bezpieczeństwa i kultury poruszania się po drogach publicznych i to nie na zasadzie pojedynczej pogadanki. Są piesi, małe dzieci na rowerkach bez pedałów, rowerzyści, jeżdżący na rolkach, hulajnogach, skuterach, motorach, kierowcy i wszyscy chcemy żyć i nie tracić zdrowia tylko dlatego, że zachowanie ostrożności to zbyt duże wyzwanie. Na zakończenie - wchodzę do sklepu, znajoma ekspedientka na mój widok pyta co się stało. W skrócie opowiadam, a ona na to zza lady podnosi nogę i pokazuje dużego siniaka nad kolanem. Wychodząc z "Biedronki" uderzył ją rowerzysta, ale tym razem ten nawet się nie obejrzał. Czy można dziwić się rosnącej niechęci wobec rowerzystów?

©Rowerzystka Jola

Klubowa majówka w Bornym Sulinowie i Drawsku Pomorskim 29.04-07.05.2017

Majówka - moje osobiste wrażenia. 9 dni na rowerze. Od soboty do wtorku rano jesteśmy w Bornym Sulinowie. To mój pierwszy pobyt w tym dość szczególnym rejonie. Nie ruszone "od tamtego czasu" miejsca pobudzają wyobraźnię jak było smętnie. Potwierdzają to Ci którzy są już kolejny raz. Ale teraz już zaczyna być OK i niewątpliwie jest to ciekawe miejsce przyciągające turystów. 1 maja poszliśmy w popołudniowym "pochodzie" zakończonym festynem. Fajna sprawa, bo wszyscy którzy brali w nim udział, szczególnie pasjonaci - byli spontaniczni i dobrze się bawili. My też przez moment podpięliśmy się pod odpowiedni transparent, co widać na zdjęciach galerii. Spora grupa podczas objazdu zdecydowała przesiąść się na amfibię. Wrócili po ok. 20 minutach pełni wrażeń, a nawet ....z podartymi spodniami. Nie mogę pominąć wrzosów. Ich połacie jak okiem sięgnąć i wielka szkoda, że to nie okres ich rozkwitu. Musiałam zadowolić się zdjęciami na tablicach informacyjnych i pamiątkowym magnesem wypełnionym kwitnącymi wrzosami. Drugi etap Sigmowej majówki to Drawsko Pomorskie.

Wita nas i pilotuje do schroniska przesympatyczna Krysia. Doposażyła nam schroniskową kuchnię, bo z jedną patelnią byłaby bieda. Służyła radą co do planowanych tras. Był też placek i jabłuszka. Dokładnie 3 maja przypadła 15 rocznica utworzenia SIGMY, co też godnie uczciliśmy. Trasy wokół Drawska Pomorskiego to przede wszystkim górki i pagórki. Najliczniej spotykanymi zabytkami były kościoły, na ogół zamknięte, ale ich widok z daleka napawał optymizmem, bo dawał gwarancję postoju. A po kolejnych podjazdach ja osobiście na to liczyłam. Z pogodą było różnie. Ostatnie dni urozmaiciły nam opady deszczu. Na hasło Kumki do dziś otrząsam się z błota. Ogólnie bardzo fajny wypad. Wesoło na trasach, jeszcze weselej wieczorem. Mieliśmy nawet kasyno i kto chciał mógł się dorobić... - nerwicy, że mu cyferki nie pasują. A teraz cóż do miłego zobaczenia na kolejnych wypadach.Zapraszamy do galerii.

©Jola Walkowiak

Otwarcie sezonu rowerowego w Gołuchowie 21-23.04.2017

Rozpoczęcie sezonu rowerowego KTR SIGMA tym razem odbyło się w Gołuchowie. Dla wielu z nas był to kolejny pobyt w tych okolicach, ale to nie przeszkadzało nam, by wspólnie mile spędzić ze sobą czas. Niemal tradycją stał się piątkowy poczęstunek przy grillu na dobry początek. Poprzedzony wizytą Wójta Gminy Gołuchów Pana Marka Zdunek i radnego Pana Bogumiła Jędrzejak, którzy zgodzili się na krótką prelekcję. Panowie opowiedzieli nam z dumą o rozwijającym się regionie zarówno gospodarczo (spadające bezrobocie) jak i turystycznie. Infrastruktura ścieżek rowerowych i szlaków niewątpliwie przyciąga turystów.

Sobotnia trasa wiodła poprzez kamień św. Jadwigi do Kuchar, gdzie ksiądz opowiedział nam o tamtejszej parafii. Następnie przez Macew dojechaliśmy do Jastrzębnik, zatrzymując się na chwilę nad brzegiem Prosny. Dalej czekało na nas wyzwanie - spore wzniesienie i wiatr wiejący prosto w twarz. Ale i to pokonaliśmy. Minęliśmy Jedlec i na umówioną godzinę z przewodnikiem zajechaliśmy do Gołuchowa, by zwiedzić Pałac, a następnie pospacerować po parku. Ostatnim punktem programu było Sanktuarium Maryjne w Tursku. Ksiądz nie tylko opowiedział historię Sanktuarium, ale też udzielił nam błogosławieństwa i poświęcił nasze rowery.

Szczęśliwie wszyscy powróciliśmy do "domu" - agroturystyka "U Alicji". Przy okazji dziękujemy Pani Alicji, która dwoiła się i troiła, by stworzyć nam jak najlepsze warunki. Wieczorne biesiadowanie rozpoczęliśmy od przyjęcia do Klubu koleżanki Eli. Miłym zaskoczeniem był kurier z okolicznościowym tortem z okazji jubileuszu 15-lecia SIGMY. I tak KTR SIGMA rozpoczęła kolejny sezon rowerowy i świętowanie swoich urodzin, które kto wie może będzie obchodzić cały rok. Zapraszamy do galerii.

©Jola Walkowiak